Wpisy archiwalne w kategorii
Moje zdjęcia
Dystans całkowity: | 5817.27 km (w terenie 648.50 km; 11.15%) |
Czas w ruchu: | 244:14 |
Średnia prędkość: | 18.81 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.10 km/h |
Suma podjazdów: | 1880 m |
Suma kalorii: | 13928 kcal |
Liczba aktywności: | 129 |
Średnio na aktywność: | 45.10 km i 2h 35m |
Więcej statystyk |
Rzeszowska Mikołajkowa Masa Krytyczna
Piątek, 30 listopada 2012 | dodano:02.12.2012Kategoria Moje zdjęcia
Km: | 25.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
http://masa.rzeszow.pl/archiwa/261
Uczelnia
Czwartek, 29 listopada 2012 | dodano:01.12.2012Kategoria Moje zdjęcia
Km: | 70.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Uczelnia od poniedziałku do czwartku + w środę rano do centrum i po uczelni do Pawła do serwisu.
Ten tydzień się lansowałam na mieszczuchu :D Arkus Samanta- niestety nie jest mój, ale jest całkiem wygodny :) Paweł w poniedziałek odprowadził mnie na uczelnie i zrobił mi zdjęcie :P
A na uczelni jak zwykle sajgon, nawet jeszcze większy niż był :/ Pewnie nawet nie odpocznę przez święta. Mówi się trudno...
Ten tydzień się lansowałam na mieszczuchu :D Arkus Samanta- niestety nie jest mój, ale jest całkiem wygodny :) Paweł w poniedziałek odprowadził mnie na uczelnie i zrobił mi zdjęcie :P
StyLovaLova :D© Masakra
A na uczelni jak zwykle sajgon, nawet jeszcze większy niż był :/ Pewnie nawet nie odpocznę przez święta. Mówi się trudno...
Rzeszów się pali!
Środa, 28 listopada 2012 | dodano:01.12.2012Kategoria Cross, Moje zdjęcia
Km: | 44.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Nocna jazda z Pawłem. Już zapomniałam jaka to przyjemność. Tyle czasu mi te studia zabierają, że coś mnie trafia (ale o tym to już chyba w każdym wpisie wspominam...).
Trasa prosta: Przylasek-> Lubenia-> Siedliska-> Budziwój.
Jak to Paweł napisał w swoim wpisie- "księżyc świecił jak gupi" :) Taka prawda. Było bardzo jasno jak na noc. Wyjechaliśmy ok. 20:30 a wróciliśmy przed 23. Długie mieliśmy przerwy na robienie zdjęć, bo długi czas naświetlania, samowyzwalacze itd. Ale warto było bo zdjęcia udane :)
Tak tak, to zdjęcie nocne. Z odpowiednimi parametrami :)
I zdjęcie z tego samego miejsca- wydaje mi się, że dałabym się nabrać że się pali, gdybym nie wiedziała :P
Kościół p.w. św. Urszuli w Lubenii
Oraz my na naszej rzeszowskiej plaży :)
P.S.
A ja dalej bez licznika :( Km z licznika Pawła, lecz czasu jazdy nie zapamiętał i skasował się po północy...
Trasa prosta: Przylasek-> Lubenia-> Siedliska-> Budziwój.
Jak to Paweł napisał w swoim wpisie- "księżyc świecił jak gupi" :) Taka prawda. Było bardzo jasno jak na noc. Wyjechaliśmy ok. 20:30 a wróciliśmy przed 23. Długie mieliśmy przerwy na robienie zdjęć, bo długi czas naświetlania, samowyzwalacze itd. Ale warto było bo zdjęcia udane :)
Tak tak, to zdjęcie nocne. Z odpowiednimi parametrami :)
I zdjęcie z tego samego miejsca- wydaje mi się, że dałabym się nabrać że się pali, gdybym nie wiedziała :P
Kościół p.w. św. Urszuli w Lubenii
Oraz my na naszej rzeszowskiej plaży :)
P.S.
A ja dalej bez licznika :( Km z licznika Pawła, lecz czasu jazdy nie zapamiętał i skasował się po północy...
Masmarka na rowerze
Sobota, 3 listopada 2012 | dodano:03.11.2012Kategoria Moje zdjęcia, Cross
Km: | 68.04 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:50 | km/h: | 17.75 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Kurde! Ależ ja nie lubię wiatru! Gdy wieje mi w twarz, moje naczynia krwionośne odpadają... Mam taki katar, że jechać nie mogę. Smarkam i smarkam :/ A w jedną stronę było cały czas pod wiatr. Najpierw kierowaliśmy się z Pawłem na Przylasek. Później skręciliśmy na Lubenie. Wjechaliśmy w trasę oznakowaną, jako szlak rowerowy (tutaj zrobiliśmy przerwę), i później już cały czas kierowaliśmy się na Żarnową.
Wiało cały czas :( Chwileczkę przed Żarnową jakaś para nowożeńców miała sesję zdjęciową. Niezłe mieli powiewy hehe. A i dwa duże psiaki gdzieś w oddali się patrzyły, ale nie jechaliśmy tam :)
Na Żarnową szliśmy z rowerami, bo było błotko a my dziś nie przygotowani na mokre warunki. I ja i Paweł mieliśmy oponki na szosę. Ale czasami fajnie się tak przejść, można zobaczyć jeszcze więcej.
Z Żarnowej zastanawialiśmy się czy wracać Gwoździanką, czy jechać na Strzyżów. Wybraliśmy jednak drogę na Rzeszów. Paweł stwierdził, że dawno nie jechać główną, już zbyt często ją omijał i chciał się przejechać, tym bardziej, że wiatr cały czas w plecy. Ale jakoś ciężko mi się wracało. Nogi i tyłek bolały. Zbyt dawno nie jechałam na rowerze na dłuższe wycieczki... I są tego efekty...
Nowa sakwa pod ramę, którą wygrałam w konkursie na Facebooku :P© Masakra
Muchomorek, ładny się uchował :)© Masakra
Wiało cały czas :( Chwileczkę przed Żarnową jakaś para nowożeńców miała sesję zdjęciową. Niezłe mieli powiewy hehe. A i dwa duże psiaki gdzieś w oddali się patrzyły, ale nie jechaliśmy tam :)
Po prawej była sesja zdjęciowa, a na końcu ulicy psiaki :P© Masakra
Ja, smarkata :P© Masakra
Duże psiaki na końcu ulicy© Masakra
Na Żarnową szliśmy z rowerami, bo było błotko a my dziś nie przygotowani na mokre warunki. I ja i Paweł mieliśmy oponki na szosę. Ale czasami fajnie się tak przejść, można zobaczyć jeszcze więcej.
Widok na Chełm- na maksymalnym zoomie© Masakra
Widok prawie z Żarnowej- panoramka© Masakra
Z Żarnowej zastanawialiśmy się czy wracać Gwoździanką, czy jechać na Strzyżów. Wybraliśmy jednak drogę na Rzeszów. Paweł stwierdził, że dawno nie jechać główną, już zbyt często ją omijał i chciał się przejechać, tym bardziej, że wiatr cały czas w plecy. Ale jakoś ciężko mi się wracało. Nogi i tyłek bolały. Zbyt dawno nie jechałam na rowerze na dłuższe wycieczki... I są tego efekty...
Rekonesans dzikich krzaczorów
Czwartek, 11 października 2012 | dodano:11.10.2012Kategoria Moje zdjęcia, Cross
Km: | 5.00 | Km teren: | 3.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Mega wypad! Utyrałam się jak świnia! :D
A tak na serio, to chcieliśmy się z Pawłem ruszyć gdzieś jak najbliżej w teren. Pojechaliśmy na Lisią Górę i pojeździliśmy po ścieżkach, następnie zalewem, prawie cały czas terem. Zbaczaliśmy ze ścieżki w jakieś udeptane krzaczory i dotarliśmy pod wielką skarpę. Weszliśmy kawałek na nią w jednym miejscu, a tu takie widoki:
A ja coś niewyraźna dzisiaj...
A kawałek dalej znaleźliśmy się na pole wielkiego lejka. Paweł wspinał się na górę a ja za nim wyglądałam :)
P.S. Znajdź zagadkę zawartą w tym wpisie.
A tak na serio, to chcieliśmy się z Pawłem ruszyć gdzieś jak najbliżej w teren. Pojechaliśmy na Lisią Górę i pojeździliśmy po ścieżkach, następnie zalewem, prawie cały czas terem. Zbaczaliśmy ze ścieżki w jakieś udeptane krzaczory i dotarliśmy pod wielką skarpę. Weszliśmy kawałek na nią w jednym miejscu, a tu takie widoki:
Prawie wiszące drzewo na skarpie© Masakra
Skarpa, pionowo w dół...© Masakra
Jesteś na dobrej drodze! :)© Masakra
A ja coś niewyraźna dzisiaj...
Nie brałam dziś Rutinoscorbinu, a na skarpę mi się zachciało wchodzić :D© Masakra
A kawałek dalej znaleźliśmy się na pole wielkiego lejka. Paweł wspinał się na górę a ja za nim wyglądałam :)
Wypatruję Pawła, który wspinał się na skarpę© Masakra
P.S. Znajdź zagadkę zawartą w tym wpisie.
Uczelnia
Środa, 10 października 2012 | dodano:10.10.2012Kategoria Moje zdjęcia, Romet
Km: | 45.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Romet Arizona - dojazdowy |
Nareszcie skończyły się moje jazdy między okienkami w zajęciach i po zajęciach, już papiery na stypendium złożone, teraz tylko czekać do grudnia :P Ale z drugiej strony fajnie było tak jeździć z jakąś misją. Teraz to pewnie nie będzie mi się chciało nigdzie poza dojazdem na uczelnie jeździć... Obym się myliła!
A żeby się utrzymać w chęciach, przejechałam się dziś na rolkach nad zalewem, 8 km. Ludzi mało, bo pewnie same zmarzluchy w domu siedzą, spotkać tylko było można biegaczy, kilku rolkarzy i rowerzystów. Dużo lepiej jeździć nocą, taki mały ruch, można machać nogami ile wlezie :D Paweł jechał obok mnie na rowerze i był moim tragarzem, woził mi buty na zmianę i picie. Wziął też aparat i strzelił mi kilka fotek:
A żeby się utrzymać w chęciach, przejechałam się dziś na rolkach nad zalewem, 8 km. Ludzi mało, bo pewnie same zmarzluchy w domu siedzą, spotkać tylko było można biegaczy, kilku rolkarzy i rowerzystów. Dużo lepiej jeździć nocą, taki mały ruch, można machać nogami ile wlezie :D Paweł jechał obok mnie na rowerze i był moim tragarzem, woził mi buty na zmianę i picie. Wziął też aparat i strzelił mi kilka fotek:
Coś a'la Małysz albo Justyna Kowalczyk- już kilka razy słyszałm, że jestem do niej podobna ;)© Masakra
Jeszcze nie czuje tego flow na rolkach, ale może z czasem się wczuję ;)© Masakra
Zakończenie sezonu... letniego! :)
Sobota, 6 października 2012 | dodano:10.10.2012Kategoria Cross, Moje zdjęcia
Km: | 36.50 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 20.86 |
Pr. maks.: | 54.40 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Ach! Kończą się ciepłe wieczory i poranki. Jesień przyszła i już się zagościła. I uczciliśmy to wspólnym rowerowym ogniskiem w lesie na Grochowicznej. Zebrała się duża ekipa, było wesoło i sympatycznie. Każdy miał prowiant, w różnej formie ;) Jedni pili to, drudzy tamto, ale każdy smażył kiełbachy :D Na prawdę była miła atmosfera.
Kilka fotek autorstwa pewnego Kundella:
Latają ogniste farfocle :D
Widok z daszku, Pawłowi się zachciało wspinać :)
Jak Kona dołożył do ogniska to ognień buchnął i zrobiło się cieepło :)
Kilka fotek autorstwa pewnego Kundella:
Latają ogniste farfocle :D
Widok z daszku, Pawłowi się zachciało wspinać :)
Jak Kona dołożył do ogniska to ognień buchnął i zrobiło się cieepło :)
Piąty semestr! Już oficjalnie...
Czwartek, 27 września 2012 | dodano:27.09.2012Kategoria Moje zdjęcia, Romet
Km: | 60.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Romet Arizona - dojazdowy |
Wyniki ostatniego egzaminu były w poniedziałek- zdane :)
Najwięcej jazdy po mieście na Romecie od długiego czasu. Dwa razy na uczelnie, cztery razy do serwisu.
We wtorek do serwisu, by zostawić rower z samego rana, ponieważ musiałam jechać pociągiem do Dębicy, a potem z Dębicy samochodem z koleżankami do miejscowości Goczałkowice Zdrój. Musiałyśmy odrobić ćwiczenia terenowe. Niestety aż tam... Musiałyśmy zwiedzić Gospodarstwo Szkółkarskie Kapias. Po 20 byłam w Rzeszowie. Cały dzień przesiedziany, 4 godziny jazdy samochodem, godzinę pociągiem (w jedną stronę), nie lubię takiego czegoś. Szkoda, że koleżaki nie jeżdżą rowerami, bo byśmy się wybrały rowerami tam hehe :D To tylko jakieś 260 km w jedną stronę ;)
Zobaczcie, jak tam ładnie w tych Goczałkowicach :)
Najwięcej jazdy po mieście na Romecie od długiego czasu. Dwa razy na uczelnie, cztery razy do serwisu.
We wtorek do serwisu, by zostawić rower z samego rana, ponieważ musiałam jechać pociągiem do Dębicy, a potem z Dębicy samochodem z koleżankami do miejscowości Goczałkowice Zdrój. Musiałyśmy odrobić ćwiczenia terenowe. Niestety aż tam... Musiałyśmy zwiedzić Gospodarstwo Szkółkarskie Kapias. Po 20 byłam w Rzeszowie. Cały dzień przesiedziany, 4 godziny jazdy samochodem, godzinę pociągiem (w jedną stronę), nie lubię takiego czegoś. Szkoda, że koleżaki nie jeżdżą rowerami, bo byśmy się wybrały rowerami tam hehe :D To tylko jakieś 260 km w jedną stronę ;)
Zobaczcie, jak tam ładnie w tych Goczałkowicach :)
Gospodarstwo Szkółkarskie Kapias- Goczałkowice Zdrój© Masakra
Gospodarstwo Szkółkarskie Kapias- Goczałkowice Zdrój- Ogród Zima© Masakra
Gospodarstwo Szkółkarskie Kapias- Goczałkowice Zdrój© Masakra
Gospodarstwo Szkółkarskie Kapias- Goczałkowice Zdrój© Masakra
Gospodarstwo Szkółkarskie Kapias- Goczałkowice Zdrój- Prawie jak Flinstonowie :)© Masakra
II Wyścig Rowerowy MTB Boguchwała 2012
Niedziela, 16 września 2012 | dodano:18.09.2012Kategoria Cross, Moje zdjęcia
Km: | 42.00 | Km teren: | 28.00 | Czas: | 02:31 | km/h: | 16.69 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Do opisu maratonu posłużę się gotową już relacją;)
"Blisko 220 uczestników stanęło w niedzielę na starcie II Wyścigu Rowerowego MTB Boguchwała 2012. Pogoda sprzyjała rywalizacji, było chłodno, ale nie padał deszcz, więc warunki do ścigania były idealne. Uczestnicy mieli do dyspozycji dwie trasy. Znaczna część zdecydowała się na przejażdżkę trasą Senior, na dystansie 42km. Inni po gminie Boguchwała podróżowali 18-sto kilometrową trasą Hobby. Podobnie jak w pierwszej edycji najszybciej z trasy senior na mecie pojawił się Tomek Kubiak, znany większości jako Lary Zębatka. Dopiero trzy minuty później dojeżdżali kolejni zawodnicy. Na krótszym dystansie najlepszy okazał się Dawid Ostapowicz. Wszyscy na mecie byli zmęczeni, ale zadowoleni z bardzo ciekawej i wymagającej trasy. " Trasa była ciekawa, selektywna, interwałowa. Bardzo fajnie się tutaj jechało, powinno być więcej takich imprez"- podsumowywał na mecie Lary Zębatka, który w swojej karierze z niejednego rowerowego pieca chleb jadł. Całą imprezę dzięki ciężkiej pracy wielu wolontariuszy zorganizowało nasze Stowarzyszenie, głównym sponsorem był Urząd Miasta w Boguchwale, a honorowy patronat nad imprezą objęło Polskie Radio Rzeszów. Na jego antenie można było usłyszeć szeroką relację z naszego wyścigu"
Żródło: http://www.sstlubcza.com/index.php?option=com_content&view=article&id=448:lary-zbatka-znow-najszybszy&catid=101:aktualnoci&Itemid=132
Smutne i zarazem pocieszające dla mnie jest to, że mało dziewczyn startuje w maratonach. W mojej kategorii byłam tylko ja. W K3 całe podium zajęte. Dziewczyny! Trochę chęci i na prawdę można się świetnie bawić i przeżyć niezapomniane przygody i emocje na maratonach! To, że mówicie, że nie dacie rady to bzdura- na każdym maratonie przechodzę samą siebie i dziwie się, że tak potrafię drzeć pod górę i z górki, podczas gdy jazda ze znajomymi idzie różnie... Wiadomo, że nie jestem koksem, ale czuje się o wiele bardziej na siłach niż "zwykłe" dziewczyny. Odwagi!
P.S. Czas, który podałam jest z mojego licznika, lecz zobaczyłam, że w wynikach oficjalnych czas jest o 10 minut dłuższy...
"Blisko 220 uczestników stanęło w niedzielę na starcie II Wyścigu Rowerowego MTB Boguchwała 2012. Pogoda sprzyjała rywalizacji, było chłodno, ale nie padał deszcz, więc warunki do ścigania były idealne. Uczestnicy mieli do dyspozycji dwie trasy. Znaczna część zdecydowała się na przejażdżkę trasą Senior, na dystansie 42km. Inni po gminie Boguchwała podróżowali 18-sto kilometrową trasą Hobby. Podobnie jak w pierwszej edycji najszybciej z trasy senior na mecie pojawił się Tomek Kubiak, znany większości jako Lary Zębatka. Dopiero trzy minuty później dojeżdżali kolejni zawodnicy. Na krótszym dystansie najlepszy okazał się Dawid Ostapowicz. Wszyscy na mecie byli zmęczeni, ale zadowoleni z bardzo ciekawej i wymagającej trasy. " Trasa była ciekawa, selektywna, interwałowa. Bardzo fajnie się tutaj jechało, powinno być więcej takich imprez"- podsumowywał na mecie Lary Zębatka, który w swojej karierze z niejednego rowerowego pieca chleb jadł. Całą imprezę dzięki ciężkiej pracy wielu wolontariuszy zorganizowało nasze Stowarzyszenie, głównym sponsorem był Urząd Miasta w Boguchwale, a honorowy patronat nad imprezą objęło Polskie Radio Rzeszów. Na jego antenie można było usłyszeć szeroką relację z naszego wyścigu"
Żródło: http://www.sstlubcza.com/index.php?option=com_content&view=article&id=448:lary-zbatka-znow-najszybszy&catid=101:aktualnoci&Itemid=132
Tuż przed startem z miną mówiącą- ja wam pokażę! I pokazałam! ;)© Masakra
Wyprzedzam jakiegoś bikera, który przez pomyłkę nie skręcił na stadion, lecz pojechał prosto...© Masakra
Zaraz przekroczę linię mety! Za szybko jadę i aparat nie nadąża ;)© Masakra
Sama na podium w swojej kategorii- wstyd dziewczyny! A tak mało potrzeba, by przeżyć taką chwilę radości...© Masakra
Nowy puchar do kolekcji! A jaka radość z drugiej nagrody w kopercie ;)© Masakra
Smutne i zarazem pocieszające dla mnie jest to, że mało dziewczyn startuje w maratonach. W mojej kategorii byłam tylko ja. W K3 całe podium zajęte. Dziewczyny! Trochę chęci i na prawdę można się świetnie bawić i przeżyć niezapomniane przygody i emocje na maratonach! To, że mówicie, że nie dacie rady to bzdura- na każdym maratonie przechodzę samą siebie i dziwie się, że tak potrafię drzeć pod górę i z górki, podczas gdy jazda ze znajomymi idzie różnie... Wiadomo, że nie jestem koksem, ale czuje się o wiele bardziej na siłach niż "zwykłe" dziewczyny. Odwagi!
P.S. Czas, który podałam jest z mojego licznika, lecz zobaczyłam, że w wynikach oficjalnych czas jest o 10 minut dłuższy...
Rometkowo
Czwartek, 13 września 2012 | dodano:13.09.2012Kategoria Moje zdjęcia
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Romet Arizona - dojazdowy |
Na uczelnie plus środowy objazd wieczorny po mieście z nowymi światełkami na kołach plus serwis.