Masmarka na rowerze
Sobota, 3 listopada 2012 | dodano:03.11.2012Kategoria Moje zdjęcia, Cross
Km: | 68.04 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:50 | km/h: | 17.75 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Kurde! Ależ ja nie lubię wiatru! Gdy wieje mi w twarz, moje naczynia krwionośne odpadają... Mam taki katar, że jechać nie mogę. Smarkam i smarkam :/ A w jedną stronę było cały czas pod wiatr. Najpierw kierowaliśmy się z Pawłem na Przylasek. Później skręciliśmy na Lubenie. Wjechaliśmy w trasę oznakowaną, jako szlak rowerowy (tutaj zrobiliśmy przerwę), i później już cały czas kierowaliśmy się na Żarnową.
Wiało cały czas :( Chwileczkę przed Żarnową jakaś para nowożeńców miała sesję zdjęciową. Niezłe mieli powiewy hehe. A i dwa duże psiaki gdzieś w oddali się patrzyły, ale nie jechaliśmy tam :)
Na Żarnową szliśmy z rowerami, bo było błotko a my dziś nie przygotowani na mokre warunki. I ja i Paweł mieliśmy oponki na szosę. Ale czasami fajnie się tak przejść, można zobaczyć jeszcze więcej.
Z Żarnowej zastanawialiśmy się czy wracać Gwoździanką, czy jechać na Strzyżów. Wybraliśmy jednak drogę na Rzeszów. Paweł stwierdził, że dawno nie jechać główną, już zbyt często ją omijał i chciał się przejechać, tym bardziej, że wiatr cały czas w plecy. Ale jakoś ciężko mi się wracało. Nogi i tyłek bolały. Zbyt dawno nie jechałam na rowerze na dłuższe wycieczki... I są tego efekty...
Nowa sakwa pod ramę, którą wygrałam w konkursie na Facebooku :P© Masakra
Muchomorek, ładny się uchował :)© Masakra
Wiało cały czas :( Chwileczkę przed Żarnową jakaś para nowożeńców miała sesję zdjęciową. Niezłe mieli powiewy hehe. A i dwa duże psiaki gdzieś w oddali się patrzyły, ale nie jechaliśmy tam :)
Po prawej była sesja zdjęciowa, a na końcu ulicy psiaki :P© Masakra
Ja, smarkata :P© Masakra
Duże psiaki na końcu ulicy© Masakra
Na Żarnową szliśmy z rowerami, bo było błotko a my dziś nie przygotowani na mokre warunki. I ja i Paweł mieliśmy oponki na szosę. Ale czasami fajnie się tak przejść, można zobaczyć jeszcze więcej.
Widok na Chełm- na maksymalnym zoomie© Masakra
Widok prawie z Żarnowej- panoramka© Masakra
Z Żarnowej zastanawialiśmy się czy wracać Gwoździanką, czy jechać na Strzyżów. Wybraliśmy jednak drogę na Rzeszów. Paweł stwierdził, że dawno nie jechać główną, już zbyt często ją omijał i chciał się przejechać, tym bardziej, że wiatr cały czas w plecy. Ale jakoś ciężko mi się wracało. Nogi i tyłek bolały. Zbyt dawno nie jechałam na rowerze na dłuższe wycieczki... I są tego efekty...