Wpisy archiwalne w kategorii
Moje zdjęcia
Dystans całkowity: | 5817.27 km (w terenie 648.50 km; 11.15%) |
Czas w ruchu: | 244:14 |
Średnia prędkość: | 18.81 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.10 km/h |
Suma podjazdów: | 1880 m |
Suma kalorii: | 13928 kcal |
Liczba aktywności: | 129 |
Średnio na aktywność: | 45.10 km i 2h 35m |
Więcej statystyk |
Zbieranina po miescie z kilku dni
Piątek, 12 sierpnia 2011 | dodano:12.08.2011Kategoria Cross, Moje zdjęcia
Km: | 45.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:52 | km/h: | 15.70 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Ogólnie miastowo, dziś byłam na działce u Pawła mamy plewić. Stąd kilka zdjęć wykonanych przez Pawła . Komary tak strasznie chlały, nie dało się normalnie siedzieć, mimo ze było gorąco musiałam się cała zwyubierać :P
Babski wypad: Rzeszów-Wisłoczek- Dzień 1
Sobota, 6 sierpnia 2011 | dodano:08.08.2011Kategoria Cross, Moje zdjęcia
Km: | 86.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:05 | km/h: | 17.00 |
Pr. maks.: | 53.10 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | 1470kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Wraz z koleżanką Brygidą zdecydowałyśmy się na babski wyjazd do bazy noclegowej w Wisłoczku, kilka kilometrów od Rymanowa. O 4:30 wyruszyłyśmy głównymi ulicami, nie było zbyt dużego ruchu i było bardzo spokojnie.
Na pierwszym postoju minął nas Piotrek (Petroslavrz), który jechał za Sanok na góry Słonne. Tutaj też fotencja mojego sprzętu :D
I bocianowej rodzinki
Jazda mijała spokojnie do Jasienicy Rosielnej. Tam już od dłuższego czasu trwają prace drogowe i ruch jest na niektórych odcinkach utrudniony. A żeby tego było mało to cała Jasienica i następna Orzechówka są pod górkę. Trochę nam zajęło, żeby to przejechać, ale nie miałyśmy się gdzie spieszyć. Nawet nie jechało się źle, spokojnym tempem to wszędzie można wjechać:)
Za tymi podjazdami ukazał nam się piękny widok m.in. na Cergową. A ta droga prowadzi do Miejsca Piastowego. Stamtąd to już niedaleko do Rymanowa.
Aczkolwiek odcinek od Miejsca Piastowego do Rymanowa był okropny. Niby płaska, ale lekko pod górkę droga ciągnęła się i ciągnęła i ciągnęła... Jak zobaczyłam podjazd na Rynek do Rymanowa to aż się uśmiechnęłam :D Zdecydowanie podjazdy są lepsze od takich męczących odcinków.
Do Rymanowa dotarłyśmy na 10:30. Nawet nie byłyśmy zmęczone, czułyśmy się super. Odpoczęłyśmy, posiedziałyśmy na ławce w parku, zjadłyśmy loda i okropnego Gyrosa!! Nie polecam nikomu Gyrosa z kawiarni w rynku. Kosztuje niby tylko 5 zł, ale mięso jest niezjadliwe kompletnie. Nie dość, że zimne, to jeszcze gumiaste i nie do przegryzienia, a bułka nie wydała mi się dzisiejsza... Tylko sałatka była ok. Mięso zawinęłam w papier i dałam do karmnika dla ptaków w parku. Jednak gołębiom nie przeszkadza, że mięso jest nie do zjedzenia i nie potrzebowały dużo czasu by je zjeść:D Niech im to na zdrowie wyjdzie ;)
Czekałyśmy długo w Rymanowie, bo aż do 14, aż chłopaki przyjadą ze swojej nieskończonej trzysetki. Totalnie się rozleniwiłyśmy. Brygida spała na ławce w parku a ja chodziłam i czekałam na chłopaków. Nie chciałam tak jak ona skończyć na ławce z tego zmęczenia :D
Kilka fotek z Rymanowa: Rynek
Kościół
Po przybyciu chłopaków, pogadaliśmy chwile i pożegnaliśmy kolegę Piotrka (Pr0zaka) i pojechaliśmy z Pawłem i drugim Piotrkiem (Koną) do Wisłoczka na nasz nocleg.
Po drodze pochodziliśmy po ścieżkach w Rymanowie Zdroju. Dużo ludzi, dużo słońca i ślub w kościele:) Udała się nowożeńcom pogoda.
Jedziemy dalej do Wisłoczka, ale zaskoczył mnie ten straszny podjazd... Był tak masakryczny, że musiałyśmy prowadzić z Brygidą. Nie miałyśmy siły po tym zasiedzeniu się w Rymanowie. Ale potem cały czas tylko z górki do samej bazy noclegowej w Wisłoczku.
Dotarliśmy! Tam Brygida przywitała się ze swoimi ludźmi z kursu przewodników beskidzkich i pokazano nam gdzie będziemy spać. Dostaliśmy miejsca w namiocie wojskowym.
Zostawiliśmy rzeczy, rowery też w środku oczywiście :p
I potem już tylko jedzenie, odpoczynek i planowanie jak będziemy wracać do domu. A pogoda pokrzyżowała nam plany, bo miałyśmy zostać aż do wtorku. Ale deszcz jednak się sprawdził. Miałabym wyrzuty sumienia jakby świeciło słońce :p
A tak prezentuje się nasza trasa:
#lat=49.66541&lng=21.94862&zoom=11&type=2
Na pierwszym postoju minął nas Piotrek (Petroslavrz), który jechał za Sanok na góry Słonne. Tutaj też fotencja mojego sprzętu :D
Mój rowerek na postoju© Masakra
I bocianowej rodzinki
Cztery boćki© Masakra
Jazda mijała spokojnie do Jasienicy Rosielnej. Tam już od dłuższego czasu trwają prace drogowe i ruch jest na niektórych odcinkach utrudniony. A żeby tego było mało to cała Jasienica i następna Orzechówka są pod górkę. Trochę nam zajęło, żeby to przejechać, ale nie miałyśmy się gdzie spieszyć. Nawet nie jechało się źle, spokojnym tempem to wszędzie można wjechać:)
Postój w Jasienicy Rosielnej© Masakra
Postój w Jasienicy Rosielnej© Masakra
Brygida jedzie© Masakra
Za tymi podjazdami ukazał nam się piękny widok m.in. na Cergową. A ta droga prowadzi do Miejsca Piastowego. Stamtąd to już niedaleko do Rymanowa.
Widok na Cegrową i droga do Miejsca Piastowego© Masakra
Aczkolwiek odcinek od Miejsca Piastowego do Rymanowa był okropny. Niby płaska, ale lekko pod górkę droga ciągnęła się i ciągnęła i ciągnęła... Jak zobaczyłam podjazd na Rynek do Rymanowa to aż się uśmiechnęłam :D Zdecydowanie podjazdy są lepsze od takich męczących odcinków.
Do Rymanowa dotarłyśmy na 10:30. Nawet nie byłyśmy zmęczone, czułyśmy się super. Odpoczęłyśmy, posiedziałyśmy na ławce w parku, zjadłyśmy loda i okropnego Gyrosa!! Nie polecam nikomu Gyrosa z kawiarni w rynku. Kosztuje niby tylko 5 zł, ale mięso jest niezjadliwe kompletnie. Nie dość, że zimne, to jeszcze gumiaste i nie do przegryzienia, a bułka nie wydała mi się dzisiejsza... Tylko sałatka była ok. Mięso zawinęłam w papier i dałam do karmnika dla ptaków w parku. Jednak gołębiom nie przeszkadza, że mięso jest nie do zjedzenia i nie potrzebowały dużo czasu by je zjeść:D Niech im to na zdrowie wyjdzie ;)
Czekałyśmy długo w Rymanowie, bo aż do 14, aż chłopaki przyjadą ze swojej nieskończonej trzysetki. Totalnie się rozleniwiłyśmy. Brygida spała na ławce w parku a ja chodziłam i czekałam na chłopaków. Nie chciałam tak jak ona skończyć na ławce z tego zmęczenia :D
Kilka fotek z Rymanowa: Rynek
Rymanów© Masakra
Rymanów- widok z parku© Masakra
Kościół
Rowery pod kościołem w Rymanowie© Masakra
Kościół w Rymanowie© Masakra
Wierza kościoła w Rymanowie© Masakra
Po przybyciu chłopaków, pogadaliśmy chwile i pożegnaliśmy kolegę Piotrka (Pr0zaka) i pojechaliśmy z Pawłem i drugim Piotrkiem (Koną) do Wisłoczka na nasz nocleg.
Po drodze pochodziliśmy po ścieżkach w Rymanowie Zdroju. Dużo ludzi, dużo słońca i ślub w kościele:) Udała się nowożeńcom pogoda.
Jedziemy dalej do Wisłoczka, ale zaskoczył mnie ten straszny podjazd... Był tak masakryczny, że musiałyśmy prowadzić z Brygidą. Nie miałyśmy siły po tym zasiedzeniu się w Rymanowie. Ale potem cały czas tylko z górki do samej bazy noclegowej w Wisłoczku.
Długi i podjazd- właściwie podejście ;)© Masakra
Jedziemy z Brygidą- w drodze do Wisłoczka© Masakra
Paweł fotograf fotografował. I Kona się załapał na zdjęcie :)© Masakra
Ostatni postój w drodze do Wisłoczka po dłuugim podjeździe© Masakra
Dotarliśmy! Tam Brygida przywitała się ze swoimi ludźmi z kursu przewodników beskidzkich i pokazano nam gdzie będziemy spać. Dostaliśmy miejsca w namiocie wojskowym.
Namiot wojskowy w bazie noclegowej w Wisłoczku© Masakra
Zostawiliśmy rzeczy, rowery też w środku oczywiście :p
Rowery w namiocie© Masakra
Siedze w namiocie i daje się fotografować ;)© Masakra
I potem już tylko jedzenie, odpoczynek i planowanie jak będziemy wracać do domu. A pogoda pokrzyżowała nam plany, bo miałyśmy zostać aż do wtorku. Ale deszcz jednak się sprawdził. Miałabym wyrzuty sumienia jakby świeciło słońce :p
A tak prezentuje się nasza trasa:
#lat=49.66541&lng=21.94862&zoom=11&type=2
Grochowiczna
Niedziela, 17 lipca 2011 | dodano:18.07.2011Kategoria Cross, Moje zdjęcia
Km: | 45.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 45.10 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | 772kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Wypad w niedzielne gorące popołudnie z Pawłem i Kubą na Grochowiczną. Wstyd przyznać, ale tam mnie jeszcze nie było... Zawsze byłam gdzieś obok, niedaleko, widziałam z daleka, ale tam nie. Ale musi być ten pierwszy raz ;) Nie mam dziś natchnienia do pisania, więc posłużę się zdjęciami :)
Chłopcy pod krzyżem w Niechobrzu
Na nowej drodze z Podkarpackiej na Przemysłową
Chłopcy pod krzyżem w Niechobrzu
Na nowej drodze z Podkarpackiej na Przemysłową
Podjazdowo
Sobota, 9 lipca 2011 | dodano:09.07.2011Kategoria Cross, Moje zdjęcia
Km: | 44.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:16 | km/h: | 19.41 |
Pr. maks.: | 50.20 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | 778kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Wybraliśmy się rano z Pawłem na wycieczkę, niby na Grochowiczną na około, ale niestety... Brzuch mnie tak bolał, że nie dojechałabym tam. Przejechaliśmy taką bardzo podjazdową traskę, tylko już w Siedliskach jechało się po płaskim.
Trasa: Rzeszów- Matysówka- Kielnarowa- Tyczyn- Hermanowa- Lubenia- Siedliska- Rzeszów.
Dwa zdjęcia robione na trasę przez Pawła:
Trasa: Rzeszów- Matysówka- Kielnarowa- Tyczyn- Hermanowa- Lubenia- Siedliska- Rzeszów.
Dwa zdjęcia robione na trasę przez Pawła:
Podjazd w Hermanowej© Masakra
Widok na Babicę z Lubeni© Masakra
Krzyż III Tysiąclecia w Ropczycach
Niedziela, 26 czerwca 2011 | dodano:27.06.2011Kategoria Cross, Moje zdjęcia
Km: | 108.00 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 05:30 | km/h: | 19.64 |
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | 1881kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
W końcu udał się nam ten wyjazd. Mieliśmy jechać w sobotę. Wyszlismy już spakowani, ubrani, ale chmury nas przegoniły… Jednak dobrze, że nie pojechaliśmy bo lało cały dzień. Całą sobotę robiliśmy nic :P
Pogoda była idealna, bo było chłodno i słońce bardzo nie świeciło. Czasami tylko można było przyczepić się do intensywności wiatru, ale dzięki temu było nawet jeszcze chłodniej ;)
Tu nasz cel:
I Paweł:
W obiektywie Pawła:
Wracając z Krzyża, odwiedziliśmy mojego wujka w Niedźwiadzie. Nie byłam u niego daaawno (ostatnio z 5 lat temu samochodem), ale mieliśmy o tyle łatwe szukanie, że wujek jest proboszczem w Niedźwiadzie i szukaliśmy kościoła :) Znaleźć nie było trudno, bo kościół jest przy drodze, ale trzeba było przejechać prawie całą wieś. Od progu przywitały nas szczekające psy wujka. Kochaniutkie :) Wujek poczęstował nas lodami i herbatą, oprowadził po domu i kościele, i zagraliśmy w bilard w kawiarence dla młodzieży :) Po półtora godziny pojechaliśmy. Ja już trochę się rozleniwiłam i musiałam się znowu rozkręcać, ale źle nie było.
I tak stuknęło 108 km :)
Pogoda była idealna, bo było chłodno i słońce bardzo nie świeciło. Czasami tylko można było przyczepić się do intensywności wiatru, ale dzięki temu było nawet jeszcze chłodniej ;)
Tu nasz cel:
Taka malutka pod Krzyżem :)© Masakra
Postój w Wielkim Lesie w Czudcu© Masakra
I Paweł:
Postój w Wielkim Lesie w Czudcu© Masakra
W obiektywie Pawła:
W obiektywie Pawła© Masakra
Przez las dajemy czasu :)© Masakra
Z dala widać nasz cel, czyli Krzyż Tysiąclecia w Ropczycach- Borki Chechelskie© Masakra
Długi podjazd przed krzyżem© Masakra
Kręcę pod górkę dalej :)© Masakra
I zadowolona wieżdzam na szczyt :D© Masakra
Krzyż III Tysiąclecia w Ropczycach, ul. Borki Chechelskie© Masakra
Widok z góry spod Krzyża© Masakra
Wracając z Krzyża, odwiedziliśmy mojego wujka w Niedźwiadzie. Nie byłam u niego daaawno (ostatnio z 5 lat temu samochodem), ale mieliśmy o tyle łatwe szukanie, że wujek jest proboszczem w Niedźwiadzie i szukaliśmy kościoła :) Znaleźć nie było trudno, bo kościół jest przy drodze, ale trzeba było przejechać prawie całą wieś. Od progu przywitały nas szczekające psy wujka. Kochaniutkie :) Wujek poczęstował nas lodami i herbatą, oprowadził po domu i kościele, i zagraliśmy w bilard w kawiarence dla młodzieży :) Po półtora godziny pojechaliśmy. Ja już trochę się rozleniwiłam i musiałam się znowu rozkręcać, ale źle nie było.
Gdzieś za Ropczycami- droga powrotna© Masakra
I tak stuknęło 108 km :)
Moja nowa koszulka Biemme kupiona 50 razy taniej...
Piątek, 24 czerwca 2011 | dodano:25.06.2011Kategoria Moje zdjęcia
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Kupiłam wczoraj okazyjnie koszulkę rowerową za 4zł. Okazało się, że jest w idealnym stanie. Nie ma żadnych oznak użycia. Jest super, bo zaoszczędziłam kupę kasy:)
Gdzie to kupiłam, to wiedzą tylko kobiety;)
I ma nawet kieszonki trzy:)
Gdzie to kupiłam, to wiedzą tylko kobiety;)
Nowa koszulka© Masakra
Nowa koszulka© Masakra
Nowa koszulka© Masakra
Moja nowa koszulka Biemme© Masakra
I ma nawet kieszonki trzy:)
Kieszonki w koszulce© Masakra
III edycja Rzeszów na rower
Sobota, 18 czerwca 2011 | dodano:18.06.2011Kategoria Cross, Moje zdjęcia
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Dziś wyjątkowo bez Pawła, ponieważ pojechał na Kopce Jasienickie ;) Pojechaliśmy z kolegą Krzyśkiem na Rynek, on na moim rowerze ja na drugim rowerze Pawła :D Odniosłam wrażenie, może błędne, że było mniej osób niż ostatnim razem. Przejechaliśmy w grupie 24 km. Podczas jazdy na Słocinie jakiś rowerzysta wywrócił się i uderzył głową w beton... Jechał bez kasku. Widok straszny :( Tyle krwi to nie widziałam chyba na żywo. Przyjechało pogotowie i go zabrało, nie wiem co z nim dalej było.
Zrobiłam kilka zdjęć. Może ktoś się tu odnajdzie :)
Pozdrowienia dla Sebola, który pewnie mnie nie poznał, bo nie byłam z Pawłem ;p
Zrobiłam kilka zdjęć. Może ktoś się tu odnajdzie :)
Rzeszów na rower 18.06.2011© Masakra
Rzeszów na rower 18.06.2011© Masakra
Rzeszów na rower 18.06.2011© Masakra
Rzeszów na rower 18.06.2011© Masakra
Rzeszów na rower 18.06.2011© Masakra
Pozdrowienia dla Sebola, który pewnie mnie nie poznał, bo nie byłam z Pawłem ;p
Rzeszów na rower 18.06.2011© Masakra
Urodzinowy wyjazd :)
Niedziela, 5 czerwca 2011 | dodano:06.06.2011Kategoria Cross, Moje zdjęcia
Km: | 93.70 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 04:40 | km/h: | 20.08 |
Pr. maks.: | 58.60 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | 2100kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Wypad urodzinowy z Pawłem :) Nie spodziewałam się aż tylu kilometrów, ale dałam radę, i to nawet nie najgorzej. Krysys mnie złapał tylko raz, na długim i męczącym podjeździę na Brzeżankę. Myślałam, że serducho mi wyskoczy, aż miałam mroczki przed oczami ;p ale chwila odpoczynku wystarczyła i dalej mogłam jechać. Potem juz każdy podjazd spokojnie zaliczałam. Mapkę miał Paweł zrobić, ale komp odmawia posłuszeństwa i się wiesza... Wczoraj i dziś nie zdążył wyznaczyć mapki.
Trochę fotek :)
Na początku, jeszcze dawałam czadu ;p
Widok na Strzyżów
Sesja w makach :)
W Czarnorzecko-Strzyżowskim Parki Krajobrazowyn
Postój w Krasnej (chyba)
Kiedyś ten podjazd sprawiał mi dużo więcej problemów, umierałam na górze, a wtedy prawie go nie poczułam ;)
Trochę fotek :)
Na początku, jeszcze dawałam czadu ;p
Jeszcze nie zmęczona :)© Masakra
Widok na Strzyżów
Widok na Strzyżów© Masakra
Sesja w makach :)
W polu maku© Masakra
W makach 2© Masakra
W Czarnorzecko-Strzyżowskim Parki Krajobrazowyn
W Czarnorzecko-Strzyżowskim Parku Krajobrazowym© Masakra
Postój w Krasnej (chyba)
Gdzieś przed Krasną© Masakra
Kiedyś ten podjazd sprawiał mi dużo więcej problemów, umierałam na górze, a wtedy prawie go nie poczułam ;)
Koncówka podjazdu w Jaworniku Niebyleckim© Masakra
Popołudniowo z Pawłem
Wtorek, 31 maja 2011 | dodano:01.06.2011Kategoria Cross, Moje zdjęcia
Km: | 24.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:05 | km/h: | 22.15 |
Pr. maks.: | 54.40 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | 420kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Mieliśmy jechać do Czudca do kolegi, ale plany się zmieniły. Przejechaliśmy się fajną krótką trasą: Rzeszów-Kielanówka-Racławówka-Boguchwała-Zalew:)
Tu Paweł :)
A tu ja
Tu Paweł :)
Paweł na postoju ;)© Masakra
A tu ja
Chwilowy postój© Masakra
80% teren
Środa, 18 maja 2011 | dodano:18.05.2011Kategoria Cross, Moje zdjęcia
Km: | 34.00 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 02:04 | km/h: | 16.45 |
Pr. maks.: | 43.80 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | 583kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Z Pawłem przed jego pracą :) Pierwszy objazd tej trasy.
Gdzieś w terenie :)
Paweł :)
Seria pięknych zadrzewień śródpolnych :)
Trasa bardzo fajna, brak samochodów, tylko my i przyroda :) I czasami goniące psy ;p
Gdzieś w terenie :)
Paweł :)
Seria pięknych zadrzewień śródpolnych :)
Trasa bardzo fajna, brak samochodów, tylko my i przyroda :) I czasami goniące psy ;p