Masakrablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl


Znajomi

wszyscy znajomi(33)

button stats bikestats.pl Szybki serwis rowerowy reBike.pl

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy masakra.bikestats.pl

linki

Babski wypad: Rzeszów-Wisłoczek- Dzień 1

Sobota, 6 sierpnia 2011 | dodano:08.08.2011Kategoria Cross, Moje zdjęcia
Km:86.40Km teren:0.00 Czas:05:05km/h:17.00
Pr. maks.:53.10Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie: 1470kcalPodjazdy:mRower:Cyco Fitness
Wraz z koleżanką Brygidą zdecydowałyśmy się na babski wyjazd do bazy noclegowej w Wisłoczku, kilka kilometrów od Rymanowa. O 4:30 wyruszyłyśmy głównymi ulicami, nie było zbyt dużego ruchu i było bardzo spokojnie.

Na pierwszym postoju minął nas Piotrek (Petroslavrz), który jechał za Sanok na góry Słonne. Tutaj też fotencja mojego sprzętu :D

Mój rowerek na postoju © Masakra


I bocianowej rodzinki
Cztery boćki © Masakra


Jazda mijała spokojnie do Jasienicy Rosielnej. Tam już od dłuższego czasu trwają prace drogowe i ruch jest na niektórych odcinkach utrudniony. A żeby tego było mało to cała Jasienica i następna Orzechówka są pod górkę. Trochę nam zajęło, żeby to przejechać, ale nie miałyśmy się gdzie spieszyć. Nawet nie jechało się źle, spokojnym tempem to wszędzie można wjechać:)

Postój w Jasienicy Rosielnej © Masakra


Postój w Jasienicy Rosielnej © Masakra


Brygida jedzie © Masakra


Za tymi podjazdami ukazał nam się piękny widok m.in. na Cergową. A ta droga prowadzi do Miejsca Piastowego. Stamtąd to już niedaleko do Rymanowa.

Widok na Cegrową i droga do Miejsca Piastowego © Masakra


Aczkolwiek odcinek od Miejsca Piastowego do Rymanowa był okropny. Niby płaska, ale lekko pod górkę droga ciągnęła się i ciągnęła i ciągnęła... Jak zobaczyłam podjazd na Rynek do Rymanowa to aż się uśmiechnęłam :D Zdecydowanie podjazdy są lepsze od takich męczących odcinków.
Do Rymanowa dotarłyśmy na 10:30. Nawet nie byłyśmy zmęczone, czułyśmy się super. Odpoczęłyśmy, posiedziałyśmy na ławce w parku, zjadłyśmy loda i okropnego Gyrosa!! Nie polecam nikomu Gyrosa z kawiarni w rynku. Kosztuje niby tylko 5 zł, ale mięso jest niezjadliwe kompletnie. Nie dość, że zimne, to jeszcze gumiaste i nie do przegryzienia, a bułka nie wydała mi się dzisiejsza... Tylko sałatka była ok. Mięso zawinęłam w papier i dałam do karmnika dla ptaków w parku. Jednak gołębiom nie przeszkadza, że mięso jest nie do zjedzenia i nie potrzebowały dużo czasu by je zjeść:D Niech im to na zdrowie wyjdzie ;)
Czekałyśmy długo w Rymanowie, bo aż do 14, aż chłopaki przyjadą ze swojej nieskończonej trzysetki. Totalnie się rozleniwiłyśmy. Brygida spała na ławce w parku a ja chodziłam i czekałam na chłopaków. Nie chciałam tak jak ona skończyć na ławce z tego zmęczenia :D
Kilka fotek z Rymanowa: Rynek
Rymanów © Masakra


Rymanów- widok z parku © Masakra


Kościół
Rowery pod kościołem w Rymanowie © Masakra


Kościół w Rymanowie © Masakra


Wierza kościoła w Rymanowie © Masakra


Po przybyciu chłopaków, pogadaliśmy chwile i pożegnaliśmy kolegę Piotrka (Pr0zaka) i pojechaliśmy z Pawłem i drugim Piotrkiem (Koną) do Wisłoczka na nasz nocleg.
Po drodze pochodziliśmy po ścieżkach w Rymanowie Zdroju. Dużo ludzi, dużo słońca i ślub w kościele:) Udała się nowożeńcom pogoda.
Jedziemy dalej do Wisłoczka, ale zaskoczył mnie ten straszny podjazd... Był tak masakryczny, że musiałyśmy prowadzić z Brygidą. Nie miałyśmy siły po tym zasiedzeniu się w Rymanowie. Ale potem cały czas tylko z górki do samej bazy noclegowej w Wisłoczku.

Długi i podjazd- właściwie podejście ;) © Masakra


Jedziemy z Brygidą- w drodze do Wisłoczka © Masakra


Paweł fotograf fotografował. I Kona się załapał na zdjęcie :) © Masakra


Ostatni postój w drodze do Wisłoczka po dłuugim podjeździe © Masakra


Dotarliśmy! Tam Brygida przywitała się ze swoimi ludźmi z kursu przewodników beskidzkich i pokazano nam gdzie będziemy spać. Dostaliśmy miejsca w namiocie wojskowym.
Namiot wojskowy w bazie noclegowej w Wisłoczku © Masakra


Zostawiliśmy rzeczy, rowery też w środku oczywiście :p
Rowery w namiocie © Masakra


Siedze w namiocie i daje się fotografować ;) © Masakra


I potem już tylko jedzenie, odpoczynek i planowanie jak będziemy wracać do domu. A pogoda pokrzyżowała nam plany, bo miałyśmy zostać aż do wtorku. Ale deszcz jednak się sprawdził. Miałabym wyrzuty sumienia jakby świeciło słońce :p

A tak prezentuje się nasza trasa:
#lat=49.66541&lng=21.94862&zoom=11&type=2

komentarze
Właśnie! co tam chłopaki robią jak to babski wyjazd? :P
Petroslavrz
- 19:13 środa, 17 sierpnia 2011 | linkuj
fajna trasa, i jak to na porządnym babskim wypadzie chłopacy się napatoczyli ;) pozdr.
mrozin
- 10:17 wtorek, 9 sierpnia 2011 | linkuj
Nudziło sie tylko na odcinku z Miejsca Piastowego do Rymanowa, a poza tym to moglabym tak jeździć i jeździć :)
masakra
- 14:21 poniedziałek, 8 sierpnia 2011 | linkuj
pozazdrościć wytrzymałości, ale przyznaj że nudziło się na tak długich odcinkach;)
Mic
- 13:51 poniedziałek, 8 sierpnia 2011 | linkuj
Świetny babski wypadzik :) Serdecznie pozdrawiam :)
niradhara
- 12:08 poniedziałek, 8 sierpnia 2011 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zyokr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Kremowy miejski
Cyco Fitness 16113 km
Rowerek Magnetyczny M1520 - HMS 1497 km
Romet Arizona - dojazdowy 3075 km
Kross Crime 2 45 km
KTM Country

szukaj

archiwum