Cyklokarpaty w Jaśle
Sobota, 16 czerwca 2012 | dodano:19.06.2012Kategoria Cross, Moje zdjęcia
Km: | 26.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:22 | km/h: | 19.02 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Nie lubię tak dodawać z opóźnieniem, ale cóż poradzić gdy czasu brak... Więc tak mniej więcej od początku. Paweł już był zdecydowany, że nie będzie jechał, więc zawodnikami będziemy tylko ja i Marek. Paweł był naszym serwisantem :) Wyjechaliśmy po 8 z Bożniczej. Nic nie zapowiadało, że będziemy mieć tyle przygód. Jadąc przez Boguchwałe, zaskoczyły nas straszne korki. Okazało się, że był wypadek, i to raczej dość niedawno, bo osoby jadące z Rzeszowa wcześniej niż my, jeszcze nie mieli takich przygód. Zrobiliśmy więc nawrót i pojechaliśmy przez Niechobrz do Czudca. Tam znowu utrudnienia. Też dużo samochodów zawracało, zawróciliśmy i my. Pojechaliśmy przez Pstrągową do Strzyżowa. Zawsze to lepiej jechać i mieć troszkę więcej km, niż stać... Mniej nerwów :) No ale potem już szło bez problemów.
W samym Jaśle, też miłe zaskoczenie. cieszyliśmy się z Markiem, że jednak da się organizować zapisy szybko i bez kolejek i że starty też nie opóźniały się. Mnie tylko przerażał brak toalety damskiej :P Trzeba było korzystać z męskiej, co bywało nie komfortowe, szczególnie gdy mężczyźni korzystali z pryszniców :D
Pojechaliśmy standardowo z Markiem na hobby. Trasa 26 km. Miała być szybka, dużo asfaltów i krótkie odcinki wymagającym terenem. No i tak było. Żałowałam, że wzięłam Smart Samy, a nie Rubeny... Po asfalcie było kiepsko. A w terenie też nie nadrobiłam zbyt dużo. Słońce przygrzewało, do słońca było 40 stopni.
Gdy już ruszyliśmy, patrzę na licznik, a tu nie dział. Przez całą rundę po mieście próbowałam coś z tym zrobić ale nie udało się. Schowałam licznik do kieszeni i jechałam bez. Czas znam tylko dzięki czasom przy wynikach. A co do wyników- przyjechałam na 4 miejscu. Nie jest źle, ale zawsze to niby najgorsze miejsce :P
Nie czekaliśmy więc na dekoracje. Pojechaliśmy po obiedzie i po odpoczynku do domu.
Kilka zdjęć od fotografów z trasy:
W samym Jaśle, też miłe zaskoczenie. cieszyliśmy się z Markiem, że jednak da się organizować zapisy szybko i bez kolejek i że starty też nie opóźniały się. Mnie tylko przerażał brak toalety damskiej :P Trzeba było korzystać z męskiej, co bywało nie komfortowe, szczególnie gdy mężczyźni korzystali z pryszniców :D
Pojechaliśmy standardowo z Markiem na hobby. Trasa 26 km. Miała być szybka, dużo asfaltów i krótkie odcinki wymagającym terenem. No i tak było. Żałowałam, że wzięłam Smart Samy, a nie Rubeny... Po asfalcie było kiepsko. A w terenie też nie nadrobiłam zbyt dużo. Słońce przygrzewało, do słońca było 40 stopni.
Gdy już ruszyliśmy, patrzę na licznik, a tu nie dział. Przez całą rundę po mieście próbowałam coś z tym zrobić ale nie udało się. Schowałam licznik do kieszeni i jechałam bez. Czas znam tylko dzięki czasom przy wynikach. A co do wyników- przyjechałam na 4 miejscu. Nie jest źle, ale zawsze to niby najgorsze miejsce :P
Nie czekaliśmy więc na dekoracje. Pojechaliśmy po obiedzie i po odpoczynku do domu.
Kilka zdjęć od fotografów z trasy:
Do koleżanki
Piątek, 15 czerwca 2012 | dodano:19.06.2012Kategoria Cross
Km: | 16.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:38 | km/h: | 25.26 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Na czarnym ścigaczu
Czwartek, 14 czerwca 2012 | dodano:15.06.2012Kategoria Cross
Km: | 32.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:19 | km/h: | 24.68 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Oponki zmieniłam na środkowe z trzech, czyli na Rubeny i poszaleliśmy z Pawłem szosowo po okolicy. Kielanówka-Racławówka-Boguchwała-Zalew-Żwirownia-Koło-Nowowiejska-Sikorskiego-Powstańców Warszawy.
Dzisiaj mi się chciało zasuwać a Pawłowi nie :P
Dzisiaj mi się chciało zasuwać a Pawłowi nie :P
Na czerwonym rumaku
Czwartek, 14 czerwca 2012 | dodano:15.06.2012Kategoria Romet
Km: | 9.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Romet Arizona - dojazdowy |
Tfu! Chciałam powiedzieć ślimaku! :P Doślimaczyłam się do serwisu ;)
Miastowo i uczelnianie
Środa, 13 czerwca 2012 | dodano:13.06.2012Kategoria Romet
Km: | 29.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Romet Arizona - dojazdowy |
Załatwianie spraw na uczelni oraz na mieście. Na Romecie mam lepszy trening niż na Cycku, 25 km/h to jest prędkość :D Siły zużywam do utrzymania tej prędkości tyle, ile na na jazdę powyżej 35km/h na Cyco :P
Maraton w Wierchomli
Niedziela, 10 czerwca 2012 | dodano:11.06.2012Kategoria Moje zdjęcia, Cross
Km: | 27.00 | Km teren: | 17.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 15.43 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Trzeba zacząć od tego, że zapomniałam przy zmianie opon o zmianie parametrów drugiego roweru w liczniku... I każda wycieczka na oponach Smart Samach nie była dokładnie wyliczana. Tak było i w tym przypadku. Dystans wyszedł mi mniejszy i prędkość.
Pojechaliśmy w 4 osoby na ten maraton: ja, Paweł, Kona oraz Marek, który był naszym kierowcą.
Trasa hobby, na której startowałam ja z Markiem miała 18 km, z czego 7 było pod górę cały czas i to na początku. Reszta była szybkim, w przewadze szutrowym zjazdem z jednym przejazdem przez rzeczkę. Zdziwiona byłam ilością dziewczyn na tym maratonie. Więcej niż w Pustkowie i chyba Rzeszowie. Zdobyłam 7 miejsce z czasem 1:27, a w Open 84 miejsce.
Ku mojej uciesze, i chyba większości uczestników, nie było opóźnienia w startach. Rejestracja również przebiegała wyjątkowo szybko i nie było nawet dużych kolejek (przynajmniej wtedy gdy ja byłam). Jedynym minusem był padający ulewny deszcz. Na szczęście zaczęło padać gdy już byliśmy po wyścigu. Pakowanie rowerów Piotrka i Pawła jednak już odbywało się w deszczu. Ja i Marek już mieliśmy zapakowane wcześniej.
Nie ma jeszcze zdjęć z trasy, ale jak znajdę to coś dodam. Póki co zdjęcie rowerka zaraz po zjechaniu na metę:
EDIT: Znalezione w sieci:
Pojechaliśmy w 4 osoby na ten maraton: ja, Paweł, Kona oraz Marek, który był naszym kierowcą.
Trasa hobby, na której startowałam ja z Markiem miała 18 km, z czego 7 było pod górę cały czas i to na początku. Reszta była szybkim, w przewadze szutrowym zjazdem z jednym przejazdem przez rzeczkę. Zdziwiona byłam ilością dziewczyn na tym maratonie. Więcej niż w Pustkowie i chyba Rzeszowie. Zdobyłam 7 miejsce z czasem 1:27, a w Open 84 miejsce.
Ku mojej uciesze, i chyba większości uczestników, nie było opóźnienia w startach. Rejestracja również przebiegała wyjątkowo szybko i nie było nawet dużych kolejek (przynajmniej wtedy gdy ja byłam). Jedynym minusem był padający ulewny deszcz. Na szczęście zaczęło padać gdy już byliśmy po wyścigu. Pakowanie rowerów Piotrka i Pawła jednak już odbywało się w deszczu. Ja i Marek już mieliśmy zapakowane wcześniej.
Nie ma jeszcze zdjęć z trasy, ale jak znajdę to coś dodam. Póki co zdjęcie rowerka zaraz po zjechaniu na metę:
Rowerek po Wierchomli© Masakra
EDIT: Znalezione w sieci:
Kiepskie nazbierane
Piątek, 8 czerwca 2012 | dodano:11.06.2012Kategoria Cross
Km: | 17.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Odkąd mam sesję to praktycznie nie jeżdżę. Mam trochę dość, a tu jeszcze wrzesień będzie przewalony...
II Łańcucka Roweromania
Sobota, 2 czerwca 2012 | dodano:03.06.2012Kategoria Cross, Moje zdjęcia
Km: | 55.00 | Km teren: | 18.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 18.33 |
Pr. maks.: | 48.30 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Z samego rana z Pawłem pojechaliśmy do Łańcuta rowerami, by wziąć udział w II Łańcuckiej Roweromanii. Jechało się super, bo mieliśmy mocy wiatr w plecy. Średnia wyszła nam 28 km/h. Po zakupach w Lidlu pojechaliśmy szukać miejsca tej imprezy. Niestety długo szukaliśmy... Gdyby nie mapki na tablicach w mieście to pewnie byśmy się wrócili do Rzeszowa :P Dystans wyszedł 30 km. Przyjechaliśmy ok. 10. Uczestników było mniej niż na majowym maratonie MTB, ale i tak impreza była przednia :) Trzeba pogratulować organizacji i przygotowaniu trasy. Bardzo dobre oznakowanie, mili ludzie, dużo jedzonka i super nagrody :) Nastąpiła zmiana w dystansach i kobiety miały do przejechania 5 okrążeń czyli 20 km.
W roweromanii wzięły udział dwie kobiety, tak jak w maju, lecz tym razem konkurowałam z panią ze Lwowa :) Przez pierwsze 3 okrążenia prowadziła, ale udało mi się ją wyprzedzić. Szczerze mówiąc, nawet nie mogłam jej rozpoznać na trasie. Dopiero na mecie się dowiedziałam, że ona prowadziła a potem ją wyprzedziłam :D
Trasa na prawdę mi się podobała, nawet błotko nie było takie złe :) Nie powiedziałabym nigdy wcześniej, że w Łańcucie są takie trasy. Chyba trzeba będzie tam przyjeżdżać częściej :)
Wróciliśmy z Pawłem pociągiem, bo już nie chciało nam się jechać pod wiatr do Rzeszowa. Pociągiem to 15-20 minut jazdy :)
Podczas wyścigu
Nagrody :)
Pierwszy raz stałam na najwyższym stopniu podium
Serdecznie pozdrawiam pana organizatora, który (jak się okazało) zagląda na mojego bloga ;)
W roweromanii wzięły udział dwie kobiety, tak jak w maju, lecz tym razem konkurowałam z panią ze Lwowa :) Przez pierwsze 3 okrążenia prowadziła, ale udało mi się ją wyprzedzić. Szczerze mówiąc, nawet nie mogłam jej rozpoznać na trasie. Dopiero na mecie się dowiedziałam, że ona prowadziła a potem ją wyprzedziłam :D
Trasa na prawdę mi się podobała, nawet błotko nie było takie złe :) Nie powiedziałabym nigdy wcześniej, że w Łańcucie są takie trasy. Chyba trzeba będzie tam przyjeżdżać częściej :)
Wróciliśmy z Pawłem pociągiem, bo już nie chciało nam się jechać pod wiatr do Rzeszowa. Pociągiem to 15-20 minut jazdy :)
Podczas wyścigu
Nagrody :)
Nagrody- trofeum i medal© Masakra
Pierwszy raz stałam na najwyższym stopniu podium
Pierwszy raz pierwsze miejsce© Masakra
Serdecznie pozdrawiam pana organizatora, który (jak się okazało) zagląda na mojego bloga ;)
Terenik
Czwartek, 31 maja 2012 | dodano:01.06.2012Kategoria Cross
Km: | 39.70 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 02:18 | km/h: | 17.26 |
Pr. maks.: | 44.80 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Wieczorem wraz z Pawłem i Tomkiem wybraliśmy się na terenikową przejażdżkę. Dla chłopaków to standardowa trasa a dla mnie odkrywanie nowych terenów. Nigdy nie byłam w tamtych rejonach terenem, Wiedziałam gdzie jestem po wyjeździe i przyjeździe na Kielanówkę :D Jak już napisał Tomek w swoim wpisie straszny ruch panował na tych nawet terenowych trasach. Albo to zbieg okoliczności, albo wszystko chciało, żebym nie jechała zbyt szybko po terenie :P
O 22 wróciliśmy do domu. Był to bardzo mile spędzony wieczór ;)
O 22 wróciliśmy do domu. Był to bardzo mile spędzony wieczór ;)
Uczelnia
Czwartek, 31 maja 2012 | dodano:01.06.2012Kategoria Romet
Km: | 22.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Romet Arizona - dojazdowy |