Z nowicjuszem
Wtorek, 3 lipca 2012 | dodano:05.07.2012Kategoria Cross
Km: | 35.00 | Km teren: | 3.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Znów bez licznika, nie jest jeszcze sprawny. Paweł nad tym pracuje.
Wybraliśmy się z Marcinem na podjazdową traskę, w sam raz na rozruch dla początkującego bikera :) Przy okazji Marcin spróbował jazdy w stroju kolarskim, w pieluszce :D i w kasku. Spodobało mu się :) Traska: pod krzyż w Niechobrzu przez Zgłobień, potem zjazd Mogielnicą, trochę szuterku i powrót przez Boguchwałę i Zalew. Powrót o godzinie 22.
Wybraliśmy się z Marcinem na podjazdową traskę, w sam raz na rozruch dla początkującego bikera :) Przy okazji Marcin spróbował jazdy w stroju kolarskim, w pieluszce :D i w kasku. Spodobało mu się :) Traska: pod krzyż w Niechobrzu przez Zgłobień, potem zjazd Mogielnicą, trochę szuterku i powrót przez Boguchwałę i Zalew. Powrót o godzinie 22.
Chyba coś temu Słońcu przygrzało- Cyklokarpaty Pruchnik
Niedziela, 1 lipca 2012 | dodano:03.07.2012Kategoria Cross, Moje zdjęcia
Km: | 27.00 | Km teren: | 15.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Uff! Jak gorąco! Każdy normalny człowiek robi wszystko by się schłodzić, jak najmniej ruszać i nie przegrzewać, a my tu co? Na rowery nam się zachciało ;)
I tak więc stałą ekipą reBike Impulse Team wzięliśmy udział w kolejnej edycji Cyklokarpat, tym razem w Pruchniku. Pogoda dopisywała aż za bardzo. Nawet nie chce wiedzieć ile stopni było do słońca. Ale trudno, sport wymaga poświęceń, w tym wypadku też tak było.
Star hobby jak zwykle o 11:30. Podoba mi się, że już odbywa się bez opóźnień. Dystans 18 km (reszta to dojazd na miejsce zbiórki). Niby mało, ale jak na taką aurę to i tak dużo... Na początek, coby nam przypadkiem zimno nie było, na rozgrzewkę długi asfaltowy podjazd
Fajnie było tylko wtedy, gdy był cień, jednak nie dużo tego cienia można było uświadczyć.
Tu przejeżdżam przez mostek. Taki był wąski, że bałam się że z moją długą kierownicą tam nie wyrobie, ale było ok! I był cień!
To najbardziej "podchodzący" maraton rowerowy w jakim brałam udział. Nawet na Wierchomli tyle nie pchałam co tu. Bałam się, że padnę z przegrzania. Gdy zobaczyłam zawodniczkę, która zasłabła i kolejną zawodniczkę, która jej pomagała to się przestraszyłam... Aż mi się udzieliło, bałam się, że też tak mogę skończyć, a bardzo tego nie chciałam... Ogólnie rzecz biorąc, ratownicy na tym maratonie mieli dużo do roboty, jak na żadnym maratonie jeszcze. Ale (dzięki temu, lub przez to, sama nie wiem) zdobyłam 5 miejsce w kategorii.
I tak więc stałą ekipą reBike Impulse Team wzięliśmy udział w kolejnej edycji Cyklokarpat, tym razem w Pruchniku. Pogoda dopisywała aż za bardzo. Nawet nie chce wiedzieć ile stopni było do słońca. Ale trudno, sport wymaga poświęceń, w tym wypadku też tak było.
Star hobby jak zwykle o 11:30. Podoba mi się, że już odbywa się bez opóźnień. Dystans 18 km (reszta to dojazd na miejsce zbiórki). Niby mało, ale jak na taką aurę to i tak dużo... Na początek, coby nam przypadkiem zimno nie było, na rozgrzewkę długi asfaltowy podjazd
Długi i męczący asfaltowy podjazd© Masakra
Fajnie było tylko wtedy, gdy był cień, jednak nie dużo tego cienia można było uświadczyć.
Długi i męczący asfaltowy podjazd© Masakra
Tu przejeżdżam przez mostek. Taki był wąski, że bałam się że z moją długą kierownicą tam nie wyrobie, ale było ok! I był cień!
Przejazd przez mostek© Masakra
To najbardziej "podchodzący" maraton rowerowy w jakim brałam udział. Nawet na Wierchomli tyle nie pchałam co tu. Bałam się, że padnę z przegrzania. Gdy zobaczyłam zawodniczkę, która zasłabła i kolejną zawodniczkę, która jej pomagała to się przestraszyłam... Aż mi się udzieliło, bałam się, że też tak mogę skończyć, a bardzo tego nie chciałam... Ogólnie rzecz biorąc, ratownicy na tym maratonie mieli dużo do roboty, jak na żadnym maratonie jeszcze. Ale (dzięki temu, lub przez to, sama nie wiem) zdobyłam 5 miejsce w kategorii.
Gorące próby...
Sobota, 30 czerwca 2012 | dodano:30.06.2012Kategoria Cross
Km: | 35.00 | Km teren: | 15.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
... objechania trasy Skandii. W pewnym momencie GPS źle nas zaczął prowadzić i trochę ominęliśmy niektóre fragmenty trasy.
Dziś też bez licznika, czasu nie będzie..
Dziś też bez licznika, czasu nie będzie..
Uczelnia
Piątek, 29 czerwca 2012 | dodano:30.06.2012Kategoria Romet
Km: | 11.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Romet Arizona - dojazdowy |
Konsultacja w sprawie inwentaryzacji.
Masa krytyczna
Piątek, 29 czerwca 2012 | dodano:30.06.2012Kategoria Cross
Km: | 25.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Plus oglądanie nowej Meridy Agaty :)
W starej dobrej ekipie
Czwartek, 28 czerwca 2012 | dodano:29.06.2012Kategoria Cross
Km: | 25.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Mowa o Agacie i Marcinie, z którymi ostatnim razem na rowerze byliśmy 2 lata temu! Tak! Tak dawno... Agata kupiła sobie super Meridkę i już mówi, że będzie jeździć więcej z Marcinem, żeby kondycje podnieść, a potem pewnie będzie się szykował jakiś wspólny wyjazd na kilka dni, tak ja 2 lata temu :D Już się nie mogę doczekać:)
Przejechaliśmy się przed godziną 21 bardzo lajtowym tempem na Matysówkę. Podziwialiśmy migającą panoramę miasta :)
I tu też bez licznika...
Przejechaliśmy się przed godziną 21 bardzo lajtowym tempem na Matysówkę. Podziwialiśmy migającą panoramę miasta :)
I tu też bez licznika...
Licznik się psuje...
Czwartek, 28 czerwca 2012 | dodano:29.06.2012Kategoria Cross
Km: | 45.00 | Km teren: | 2.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Nie działają guziki... Ale to dziwne, bo tylko nie działają, gdy mam przełączony licznik na drugi rower, tj. na 29era. Na Rubenach działa. Ustawiłam sobie na losowe przeglądanie i z tego pamiętałam 35km do czwartkowego południa. Później pojechałam do Pawła do serwisu i naliczyło się na oko 10 km, gdyż jechaliśmy trochę inaczej niż zwykle. A tak to do pracy na kilka godzin dorywczo i takie tam jazdy :)
Byłam jeszcze na jednej wycieczce, ale tego przebiegu też nie znam... Zapiszę go, dopiero, gdy jeden ze współtowarzyszy zrobi wpis ;)
Byłam jeszcze na jednej wycieczce, ale tego przebiegu też nie znam... Zapiszę go, dopiero, gdy jeden ze współtowarzyszy zrobi wpis ;)
Nazbierane miejskie
Niedziela, 24 czerwca 2012 | dodano:24.06.2012Kategoria Cross
Km: | 45.00 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 02:31 | km/h: | 17.88 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
W sobotę na cały dzień na wieś, by ciąć drewno + do biblioteki odebrać zarezerwowaną książkę "Każdy szczyt ma swój Czubaczek". Po kilku stronach już mi się podoba :D
A dzisiaj, z samego rana z Agatą na inwentaryzacje. Cmentarz oraz pola uprawne. Takie hardkory żeśmy zjechały, że ho ho :D Przez pola na przełaj, bez wydeptanych ścieżek. Ale mam zdjęcia, mam pierśnice, mam inne wymiary :D
A dzisiaj, z samego rana z Agatą na inwentaryzacje. Cmentarz oraz pola uprawne. Takie hardkory żeśmy zjechały, że ho ho :D Przez pola na przełaj, bez wydeptanych ścieżek. Ale mam zdjęcia, mam pierśnice, mam inne wymiary :D
Bardzo (p)odjazdowy dzień
Niedziela, 24 czerwca 2012 | dodano:24.06.2012Kategoria Cross, Moje zdjęcia
Km: | 57.50 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:48 | km/h: | 20.54 |
Pr. maks.: | 59.90 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Od 5:40 jestem na nogach. Dziś (z braku czasu), niestety w niedziele, pojechałam, robić inwentaryzację na Słocinę wraz z Agatką, która mi pomagała. Ale to już kilometry w poprzednim wpisie ;) Zaraz po powrocie zjadłam obiad i stwierdziliśmy z Pawłem, że szkoda marnować takiego pięknego dnia. Niestety obydwoje mieliśmy już zużyte łańcuchy. Musieliśmy pojechać do serwisu je wymienić. W domu jeszcze zmieniłam oponki na Rubeny, bo wyjazd planowaliśmy szosowy. Na początku cosik mi siły odcięło i chciało mi się spać, ale BePower z biedronki dał radę i żaden podjazd nie był mi straszny :D
Było cieplutko, ale nawet nie za gorąco. Nawet ku mojemu zdziwieniu tak dużo nie wypiłam, bo 1 litr. A ja piję wody jak smok :P
Podjazdy były nawet bardzo przyjemne, przeważnie były w lesie, gdzie był cień. Słońce tak nie grzało i można było dawać do przodu ostro. Zastanawiałam się, czy to ten BePower tak działa, czy po prostu ja mam tyle siły, bo jeszcze niedawno tyle góreczek byłoby dla mnie problemem.
Teraz w miarę chronologicznie zdjęcia:
Przesyłam wszystkim buziaczki :*:* :D
Ale największego mojemu Pawełkowi, z którym zrobiliśmy sobie EMOFOCIE :D
Tak mi się fajnie jechało, że aż buzia się cieszyła :D
Zaczynam zdobywać małą serpentynę w Babicy:
Pierwszy zakręt...
... i drugi.
W tym coś mi przewyższenia nie pasują. Na Pawła oko było przynajmniej 800m...
Było cieplutko, ale nawet nie za gorąco. Nawet ku mojemu zdziwieniu tak dużo nie wypiłam, bo 1 litr. A ja piję wody jak smok :P
Podjazdy były nawet bardzo przyjemne, przeważnie były w lesie, gdzie był cień. Słońce tak nie grzało i można było dawać do przodu ostro. Zastanawiałam się, czy to ten BePower tak działa, czy po prostu ja mam tyle siły, bo jeszcze niedawno tyle góreczek byłoby dla mnie problemem.
Teraz w miarę chronologicznie zdjęcia:
Przesyłam wszystkim buziaczki :*:* :D
Ale największego mojemu Pawełkowi, z którym zrobiliśmy sobie EMOFOCIE :D
Tak mi się fajnie jechało, że aż buzia się cieszyła :D
Zaczynam zdobywać małą serpentynę w Babicy:
Pierwszy zakręt...
... i drugi.
W tym coś mi przewyższenia nie pasują. Na Pawła oko było przynajmniej 800m...
Gorąco... Ale lepiej na rowerze
Wtorek, 19 czerwca 2012 | dodano:19.06.2012Kategoria Romet
Km: | 26.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Romet Arizona - dojazdowy |
W poniedziałek zaczęłam praktyki zawodowe w firmie Grin Estetyka. Zabrano nas na Pobitno, gdzie na zjeździe z cmentarza na Załęże, na pasach wzdłuż chodnika odchwaszczałyśmy... Upał był co nie miara! A jeszcze rano błądziłam, bo nie wiedziałam gdzie jechać do tej firmy. Inne koleżanki załatwiały te praktyki. Cała spociłam się i z nerwów i z szybkiej jazdy, bo zostało 5 minut do godziny 7, a ja nie wiem gdzie mam iść! Ale trafiłam.
Sesja dobiega końca, dziś pisałam przedostatni egzamin. W czwartek ostatni. Będzie święty spokój do września niestety... Ale zawsze to 2 miesiące wakacji! :D
Dziś tez upał, nie chciało mi się jechać autobusem na egzamin, bo w autobusie jeszcze goręcej. Ubrałam sukienkę i krótkie spodenki pod spód, i tak pojechałam na rowerze na egzamin :D Nawet dobry sposób. Bo podmuchy wiatru niczym nie grożą ;)
Sesja dobiega końca, dziś pisałam przedostatni egzamin. W czwartek ostatni. Będzie święty spokój do września niestety... Ale zawsze to 2 miesiące wakacji! :D
Dziś tez upał, nie chciało mi się jechać autobusem na egzamin, bo w autobusie jeszcze goręcej. Ubrałam sukienkę i krótkie spodenki pod spód, i tak pojechałam na rowerze na egzamin :D Nawet dobry sposób. Bo podmuchy wiatru niczym nie grożą ;)