II Łańcucka Roweromania
Sobota, 2 czerwca 2012 | dodano:03.06.2012Kategoria Cross, Moje zdjęcia
Km: | 55.00 | Km teren: | 18.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 18.33 |
Pr. maks.: | 48.30 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Z samego rana z Pawłem pojechaliśmy do Łańcuta rowerami, by wziąć udział w II Łańcuckiej Roweromanii. Jechało się super, bo mieliśmy mocy wiatr w plecy. Średnia wyszła nam 28 km/h. Po zakupach w Lidlu pojechaliśmy szukać miejsca tej imprezy. Niestety długo szukaliśmy... Gdyby nie mapki na tablicach w mieście to pewnie byśmy się wrócili do Rzeszowa :P Dystans wyszedł 30 km. Przyjechaliśmy ok. 10. Uczestników było mniej niż na majowym maratonie MTB, ale i tak impreza była przednia :) Trzeba pogratulować organizacji i przygotowaniu trasy. Bardzo dobre oznakowanie, mili ludzie, dużo jedzonka i super nagrody :) Nastąpiła zmiana w dystansach i kobiety miały do przejechania 5 okrążeń czyli 20 km.
W roweromanii wzięły udział dwie kobiety, tak jak w maju, lecz tym razem konkurowałam z panią ze Lwowa :) Przez pierwsze 3 okrążenia prowadziła, ale udało mi się ją wyprzedzić. Szczerze mówiąc, nawet nie mogłam jej rozpoznać na trasie. Dopiero na mecie się dowiedziałam, że ona prowadziła a potem ją wyprzedziłam :D
Trasa na prawdę mi się podobała, nawet błotko nie było takie złe :) Nie powiedziałabym nigdy wcześniej, że w Łańcucie są takie trasy. Chyba trzeba będzie tam przyjeżdżać częściej :)
Wróciliśmy z Pawłem pociągiem, bo już nie chciało nam się jechać pod wiatr do Rzeszowa. Pociągiem to 15-20 minut jazdy :)
Podczas wyścigu
Nagrody :)
Pierwszy raz stałam na najwyższym stopniu podium
Serdecznie pozdrawiam pana organizatora, który (jak się okazało) zagląda na mojego bloga ;)
W roweromanii wzięły udział dwie kobiety, tak jak w maju, lecz tym razem konkurowałam z panią ze Lwowa :) Przez pierwsze 3 okrążenia prowadziła, ale udało mi się ją wyprzedzić. Szczerze mówiąc, nawet nie mogłam jej rozpoznać na trasie. Dopiero na mecie się dowiedziałam, że ona prowadziła a potem ją wyprzedziłam :D
Trasa na prawdę mi się podobała, nawet błotko nie było takie złe :) Nie powiedziałabym nigdy wcześniej, że w Łańcucie są takie trasy. Chyba trzeba będzie tam przyjeżdżać częściej :)
Wróciliśmy z Pawłem pociągiem, bo już nie chciało nam się jechać pod wiatr do Rzeszowa. Pociągiem to 15-20 minut jazdy :)
Podczas wyścigu
Nagrody :)
Nagrody- trofeum i medal© Masakra
Pierwszy raz stałam na najwyższym stopniu podium
Pierwszy raz pierwsze miejsce© Masakra
Serdecznie pozdrawiam pana organizatora, który (jak się okazało) zagląda na mojego bloga ;)
komentarze
O jaki piękny puchar !!!! Też taki bym chciała do kolekcji :)
izka - 18:03 piątek, 15 czerwca 2012 | linkuj
Cześć ! Gratulacje !!!! Tak, mało kobiet startuje więc masz zawsze szanse :) Kiedy następne zawody ? Ja w niedziele jadę na Cyklokarpaty do Wierchomli koło piwnicznej ?
Może spotkamy się na Langu w Rzeszowie na początku września ?
Pozdrawiam Leszek Lechita - 22:33 piątek, 8 czerwca 2012 | linkuj
Może spotkamy się na Langu w Rzeszowie na początku września ?
Pozdrawiam Leszek Lechita - 22:33 piątek, 8 czerwca 2012 | linkuj
Gratulacje !Łańcut szczęśliwy dla Ciebie .Półeczkę następnym razem ufundujemy!
ted1 - 15:15 wtorek, 5 czerwca 2012 | linkuj
zazdroszczę tego trofeum, gdyby nie moja felerna płeć pewnie też bym sobie na takie prędzej czy później zasłużył;) jak półeczka na zdobycze?;> nazbierało się już co nieco.
Mic - 11:25 poniedziałek, 4 czerwca 2012 | linkuj
Komentuj