Przylasek!! Raniutko o 7 z Pawełkiem śmignęliśmy do Przylasku. Nie byliśmy tam oooohohoh albo i dłużej. Ja nie pamiętałam, że tam są aż takie górki... Zmęczyłam się i to nieźle. Ale trzeba :)

Droga do Przylasku:


Tu jeszcze jechałam na rowerze...


...ale tutaj nie :p






Rowerki:


Żabcia :)


Kapliczka



Studzionka


Ogłoszenia parafialne ;)

Sokołów Małopolski!! Popołudniowy wyjazd z Pawełkiem w tym kierunku.
Trasa: Rzeszów- Trzebownisko- Nowa Wieś- Jasionka- Wólka Podleśna- Medynia Łańcucka- Medynia Głogowska- Trzeboś- Sokołów Młp.- Głogów Młp.- Zaczernie- Miłocin- Rzeszów.
14 km w lesie między Sokołowem a Głogowem. Masakra! Po piasku było nie ciekawie, bo koła mi troche odjeżdzały.
Pierwszy wyjazd z zakupionymi pedałami i noskami :) Teraz czuję, że bede mieć zakwasy :p Ale jest ok :)





Hahahahah pozostawie to bez komentarza :D




Już w Sokołowie:




Obowiązkowo lody :)


Las...

Kolbuszowa!! Poranna wyprawa z Pawełkiem. Nie bylismy tam nigdy wczesniej i nie znaliśmy miasta. Straszny tam ruch, nie spodziewałam się :p Ogólnie jechało się bardzo fajnie. Wypróbowałam moją opaskę na kolano. Sprawdziła się :) ale muszę dokupić jeszcze jedną na lewe kolano bo coś mnie tez zaczyna boleć... :/ Muszę mieć sprawne kolana, bo jak mam do Baligrodu jechać, to sobie nie wyobrażam jechac z bolącymi kolanami...
Słoneczko "ładnie" spiekło. Ręce mam praktycznie takie, jakby pomalowane farbą, takie czerwone :p
A później na wieś.

Kolbuszowa- 82,67km w 3:45h
Wieś- 12.02km w 0:39h





W oddali Kolbuszowa


A to juz w mieście. Pan sobie odpoczywa w cieniu na łonie natury w centrum miasta :)


Moja Gazela


Obowiązek obowiązkiem jest i w każdym mieście musimy zjeść loda :)


Uzupełniam bidon, i obok mnie palec Pawła ;)


I byliśmy nad Nilem! Kto by przypuszczał, że aż tam nas poniesie :p


Odpoczynek w lesie






Pawełek :*


Moja śmiechowa osoba :p


Czołg i Gazela :)

Nocny wyjazd z Comatosem z BikeForum i Kundellem :) Pierwszy kryzys już na początku na podjazdach w Kielanówce... Ehhh ale trzeba się wyrobić :) Picie miałam, gorąco nie było, mogłam jechać dalej, mimo rozważań co do nawrotu do domu...

Trasa: Rzeszów- Kielanówka- Racławówka- Niechobrz- Czudec- Wola Zgłobieńska- Zgłobień- Nosówka- Racławówka- Rzeszów.
47.28km w 2:29h

Wcześniej 16.70km w 0:57. Jazda z kilku dni.

Zdjęcia robione z telefonu trybem nocnym ;)

Sędziszów Małopolski!! Cieszymy się teraz ładną pogodą. Trzeba ją jakoś przyjemnie wykorzystać ;) Z Pawełkiem wyruszyliśmy (mimo mojego marudzenia przed wyjazdem) na Sędziszów.
Trasa:
Rzeszów- Miłocin- Rudna Wielka- Mrowla- Bratkowice- Czarna Sędziszowska- Krzywa- Sędziszów Małopolski- Klęczany- Trzciana- Świlcza- Rzeszów. 64.10km w 2:45h

A i rano na wieś po śliwki :p 9.62km w 0:28h





Rowerzysto nie pij!! ;P




W Sędziszowie:


Obowiązkowo ;) Lody o smaku czerwonej pomarańczy:


zUo ;P

Łańcut!! Aż wstyd, ale nie byłam tam nigdy samochodem, czy autobusem... Ale pojechałam rowerem :p Pogoda świetna, praktycznie bez wiatru, nie za gorąco, super się jechało :) Może jedynie te niespodzianki na drodze... A to kotek rozjechany, a to jeż, a to jakiś badyl... Do Łańcuta 43 km w 1:52h. Wcześniej, rano na wieś poopalać się :) 9.61km w 0:28h :p



Niecierpki :)


Pawełek mój :*










Specjalnie dla Djablicy ;)

Jest w końcu ładna pogoda :) Leśna popierdzielajka z Pawełkiem :*
Trasa:
Rzeszów- Miłocin- Rudna Wielka- Mrowla- Bratkowice- Poręby Kupieńske- Kupno- Widełka- Budy Głogowskie- Bratkowice- Mrowla- Rudna Wielka- Miłocin- Rzeszów

Popijamy :)


Śmigam

W lesie, między kałużami

Przyroda :)





No cóż...

Po długiej przerwie, spowodowanej nauką, daleki dystans... ponad 70 km + jazda po mieście. I czasami wyjazd do sklepu. Padam :(
Mój rower


Ja


Ja i Misia :)


Czas na przerwe; rowery

Po burzy krótki wypad na rowerek po Białej :) Strasznie mokro było (hmmm dziwne :p) i kilka razy wpadałam w poślizg przez "miłych" kierowców, którzy nie wiadomo skąd, wyjeżdzali mi przed koła :/
Przez prawie połowe drogi jechałam pod wiatr...

Mój rower- przed jazdą. Gdzieś dalej mój piesek :p


Pod takimi ekranami widziałam dużo martwych ptaków, co mnie doprowadza do wściekłości :/

Dziś pobudka o 5 rano. Przed praktykami pojechałam z moja przyjaciółką na rowerek trasą Rzeszów-Zalesie-Słocina-Rzeszów. Nie daleko co prawda, bo tylko 17.34 km i w długim czasie 57:23... Ale dobre i to :D
I musiałam dobić do min. 20 km i wieczorem z Pawełkiem pojechaliśmy tak na szybcika po mieście :p