Duża dawka terenu, czyli dzień 2 z 3
Sobota, 20 sierpnia 2011 | dodano:26.08.2011Kategoria Cross, Moje zdjęcia
Km: | 78.00 | Km teren: | 45.00 | Czas: | 06:30 | km/h: | 12.00 |
Pr. maks.: | 47.20 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Cyco Fitness |
Ten dzień zaczął się wcześnie, bo już o 5. Śniadanie, herbatka i zbieranie się do wyjazdu. Trasę miał już obmyślaną Piotrek, więc jechaliśmy. Najpierw do Jaślisk, tam zakupy i konsultowanie trasy :) Następnie z Woli Niżnej do Woli Wyżnej, gdzie już zaczęło robić się terenowo. Ogólnie rzecz biorąc, to nie wiedziałam dokładnie gdzie będziemy jechać i co będziemy zaliczać :P Wiedziałam tylko, że trzeba dojechać do Cisnej.
Jechalismy szlakiem granicznym od Rezerwatu Jaśliska i dalej zjazd do Komańczy. Następnie na Przełęcz Żebrak gdzie szlakiem czerwonym dotarliśmy na Wołosań.
Na pewno dokładna relacja dotycząca trasy będzie u Piotrka (Petroslavrz), on tam wie co, gdzie i kiedy:)
Od siebie mogę powiedzieć, że trasa była dla mnie trudna technicznie. Jechaliśmy szlakami pieszymi, które jak wiadomo nie stronią od kamieni, korzeniu i wąskich singlów. Te też były dla mnie nie za bardzo, szczególnie te z wysoką trawą, ponieważ sakwy skutecznie mnie hamowały. Kamieni też się bałam, szczególnie na zjazdach. Mój rower nie jest stworzony do takich tras, a i ja nie jestem przygotowana technicznie, niestety... Już pod koniec trasy tak opadłam z sił, że na podejściach Paweł holował mój rower, ja tylko trzymałam za kierownice :p Teraz się z tego śmieję, ale nie było wesoło. Było już coraz ciemniej a my jeszcze w lesie, a tu ostatnich górek było z kilka...
Były też fajne odcinki, najlepsze w Duszatyniu (?) koło Komańczy. Przebiegała tamtędy trasa maratonu. Na zdjęciach widziałam jak też przejeżdżali przez rzeczkę. Czad :) Nikogo z nas nie znosiło i było sympatycznie ;) Kilka takich przepraw i teren zaczał się na dobre.
Kilka zdjęć:
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
%20(2).jpg)
%20(2).JPG)
%20(2).JPG)
.jpg)
.jpg)
Przyjrzyjcie sie temu zdjęciu:)
.JPG)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
Jechalismy szlakiem granicznym od Rezerwatu Jaśliska i dalej zjazd do Komańczy. Następnie na Przełęcz Żebrak gdzie szlakiem czerwonym dotarliśmy na Wołosań.
Na pewno dokładna relacja dotycząca trasy będzie u Piotrka (Petroslavrz), on tam wie co, gdzie i kiedy:)
Od siebie mogę powiedzieć, że trasa była dla mnie trudna technicznie. Jechaliśmy szlakami pieszymi, które jak wiadomo nie stronią od kamieni, korzeniu i wąskich singlów. Te też były dla mnie nie za bardzo, szczególnie te z wysoką trawą, ponieważ sakwy skutecznie mnie hamowały. Kamieni też się bałam, szczególnie na zjazdach. Mój rower nie jest stworzony do takich tras, a i ja nie jestem przygotowana technicznie, niestety... Już pod koniec trasy tak opadłam z sił, że na podejściach Paweł holował mój rower, ja tylko trzymałam za kierownice :p Teraz się z tego śmieję, ale nie było wesoło. Było już coraz ciemniej a my jeszcze w lesie, a tu ostatnich górek było z kilka...
Były też fajne odcinki, najlepsze w Duszatyniu (?) koło Komańczy. Przebiegała tamtędy trasa maratonu. Na zdjęciach widziałam jak też przejeżdżali przez rzeczkę. Czad :) Nikogo z nas nie znosiło i było sympatycznie ;) Kilka takich przepraw i teren zaczał się na dobre.
Kilka zdjęć:
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
%20(2).jpg)
.jpg)
.jpg)
Przyjrzyjcie sie temu zdjęciu:)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
komentarze
W przyszłym roku Asia tą trasę to łyknie na fullu:D Już się przygotowuje...
A ja właśnie muszę przypomnieć sobie jak tam było. bo wziąłem się za zaległości na bs;) kundello21 - 21:47 poniedziałek, 21 listopada 2011 | linkuj
A ja właśnie muszę przypomnieć sobie jak tam było. bo wziąłem się za zaległości na bs;) kundello21 - 21:47 poniedziałek, 21 listopada 2011 | linkuj
Ale fajna traska :D zazdroszczę tego wypadu i kondycji :D
yazoor - 11:48 sobota, 27 sierpnia 2011 | linkuj
Powtórzyłby to kiedyś, lecz w najbliższym nie będzie to możliwe... Z tym że trasę normalniejszą zrobić.
Petroslavrz - 07:39 sobota, 27 sierpnia 2011 | linkuj
Komentuj