Masakrablog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl


Znajomi

wszyscy znajomi(33)

button stats bikestats.pl Szybki serwis rowerowy reBike.pl

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy masakra.bikestats.pl

linki

Beskid Niski + Bieszczady. Dzień 2

Poniedziałek, 2 sierpnia 2010 | dodano:10.08.2010Kategoria Cross
Km:66.57Km teren:2.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Cyco Fitness
Pobudka z samego rana, tzn. o 5:30. Stwierdzilisy, że za wcześnie jest i za mokro, żeby się zbierać, poszliśmy więc spać :) Wstaliśmy do 7. Pozbieraliśmy nasze rzeczy w sakwy i złożyliśmy namiot. Zerknięcia na mapę i w drogę.
Nie byliśmy świadomi, że bylismy tak blisko Komańczy- 1 wioska ;) Tam przerwa na zakup czegoś smakowego do bidonów i witaminki ;)
Tak jechaliśmy przez te wsie i jechaliśmy. Bardzo dużo "popegieerowskich" budynków, przykuwało naszą uwagę. Ale nie bardziej niż otaczający nas krajobraz :) I tak coraz bardzij zbliżaliśmy się do jednego z naszych celów- Cisnej.
Raz widzieliśmy mijającą nas wycieczkę w Kolejce Wąskotorowej i tak pomysleliśmy, że super byłoby się taką przejechać! Ehhh... rozmarzyłam się :) Aż dotarliśmy do Majdanu, gdzie znajdował się "dworzec" tej kolejki :) Dużo ludzi, tłum i zamieszanie. Ale myślę, że rzeczywiście warto :) A tu już za chwile Cisna!:D
I znaleźliśmy się w tym chyba najbardziej uczęszczanym miasteczku w Bieszczadach. Zdecydowanie więcej ludzi niż gdziekolwiek wcześniej. Nawet kilku turystów innego umaszczenia można było zauważyć :) Takich skośnookich ;) Krótka przerwa na przystanku i dalej do naszego ostatniego dziś celu- Baligrodu!
Przed nami postrach Bieszczadów, czyli serpentyny :D Stwierdziliśmy, że szkoda siły na pokonywanie ich na piechotę i prowadziliśmy nasze uzbrojone rowery :) Z serpentyn to już z górki do samego Baligrodu. Tak to można jechać :D
I nareszcie! Spotkanie po 2 latach z Miśkiem :D Oj zmienił się chłopak, wydoroślał, ledwo go poznałam :) Rodzice Miśka jak zwykle szczerzy i serdeczni :) Ugościli nas, za co dziękujemy! :)
Paweł z Kubą pojechali nad Solinę, ja przez 2 kilometry jechałam z nimi ale stwierdziłam, że to nie dla mnie na ten dzień. Nie dałabym rady, czułam to w kościach. Wróciłam do namiotu i położyłam się spać, zregenerowałam siły na jutrzejszy powrót do domu.
Wieczorem herbatka z rodzicami, pogaduszki i spać. Ufff jakie to szczęście, że namiot wcześniej rozłożony był. Zmęczona byłam i tak, nawet po drzemce. Teraz tylko siusiu, paciorek i spać.

komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ylisz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Kremowy miejski
Cyco Fitness 16113 km
Rowerek Magnetyczny M1520 - HMS 1497 km
Romet Arizona - dojazdowy 3075 km
Kross Crime 2 45 km
KTM Country

szukaj

archiwum